Moja kota jest dziewczynką, delikatną dziewczynką i zdecydowanie mniejszą od swojego brata Tygryska.
Brata hmm.... od zawsze razem, przytulaski, zabawy, brojenie, lizanie futerka ... wszędzie razem...
Mineły trzy lata - wydorośleli i co ...
Tygrys to złośliwy podgryzający brat. Ona go zaczepia dla zabawy delikatnie, a ten osioł ma ją w nosie.
Strasznie ostatnio tłucze, łapoczyny na okrągło. Gdy jestem w domu to ich pilnuję, ale gdy nikogo nie ma to młodej chyba dzieje się krzywda.
Zrobiła sie jakas przestraszona, wycofana. Zafundowałam jej kilka schronów ... na szczęscie często udaje jej sie schować.....
I co ja mam temu dziadowi zrobić ... nudzi sie to się mu agresor włącza.
A ta biedulka nawet na dłuuuugim parapecie sie chowa ... jak widać.
Szkoooda mi koteczki , tak bym ja chętnie przytuliła, wymiziała, pocieszyła, ale ona nie lubi .
Tylko patrzy.
Nawet mam wyrzuty jak głaszcze Tygrysa ...
I co ja mam z tym rodzeństwem zrobić.
Chyba trzeba przeczekać do wiosny, będzie balkon - coś ciekawego będzie się działo ....
no rodzentwo, cóż zrobić! nie lubią się, ale jedno bez drugiego żyć pewno nie może :)
OdpowiedzUsuńmy już po sterylce!
Dokładnie tak, wystarczy zabrac jednego z domu na godzinke to drugi juz pomiaukuje i szuka ....
UsuńNo jak kicia sie czuje ?
Wszystko dobrze poszło .... nerwy mineły ?
A może Tygrys wyznaje zasadę - kto się lubi ten się czubi? U mnie tak jest z Fifi - delikatna dama, nie cierpi być zaczepiana przez chłopaków. Jednak i tak widać, że jest do nich mocno przywiązana :)
OdpowiedzUsuńA skoro Tygrysowi pacanki już w głowie, to widać, że chłopak całkowicie wraca do formy :)
Oni oboje sa siebie warci hehhe, tylko ze on jest wiekszy i silniejszy i zawsze ma przewagę.
UsuńNie wiem co robić :(
OdpowiedzUsuńMam podobnie z napastliwym Guciem. Kiedyś się skupiał na biednym nadwrażliwym Karmelku. Teraz ma Mikeszka i ten nawet sobie z nim nieźle radzi ;) Czasem jednak muszę ingerować .
Ten typ tak ma i już :/
Głaski dla koteczków :-)
Głaski przekazane :-)
UsuńOdwzajemniemy :-)
Tez nic nie zrobie - muszą sie sami dogadac...
U mnie jest podobnie, zaczepki Dyzia w stosunku do Tosi to podchoty nieokrzesanego ogra! Dyziek z Witkiem się tak nie leją, chociaż chłopaki, Tylko Tosi dogryzają, obłapiają ....
OdpowiedzUsuńKońskie zaloty no !!! :-)
UsuńA ja myslałam ze Dyzio to taki spokoooooooojny koteczek :-)
U mnie też. Cebula goni Marcysia. Widać tak już musi być. Ale na szczęście Marcyś jakoś sobie radzi :)
OdpowiedzUsuńTylko "pióra" lecą .... haha
UsuńA to prawdziwe rodzenstwo, czy takie adoptowane? Widac temu Tygrysu nawet operacja nie zaszkodzila w byciu zadziornym :(
OdpowiedzUsuńNajprawdziwsze. Brat jak trzeba to się nia nawet opiekuje, ale na co dzień łotr ...
UsuńTaki charakterek Tygrysia...chyba dopóki nie dzieje się nic złego trzeba sprawy pozostawić samym sobie. W każdym stadzie jest jakaś hierarchia nawet jak jest to dwukotne stadko :) i nic na to nie poradzimy.
OdpowiedzUsuńDlatego tylko sie przygladam, chociaz czasami biegne jej na pomoc .... tak sie drze ..
UsuńCiekawe dlaczego tak się dzieje...
OdpowiedzUsuńMoże za mało przestrzeni ??
U mnie się biją , jak nie wyjdą na dwór...
No pewnie ze przestrzeni mało, ale mieszkają w bloku i tyko dwa ... wiec trzeba poczekac na balkonik do wiosny.
UsuńU mnie czasem Lucek zupełnie bez powodu gryzie Gacka np. jak ten śpi... Bidulek budzi się wtedy zaskoczony i nie wie co się dzieje. Lucek rządzi u mnie w domu, bo jak chce to i psa przegoni z posłania. Staram się nie ingerować , bo w końcu nic złego się nie dzieje. Myślę, że za bardzo emocjonalnie do tego podchodzisz. Zwierzaki to nie ludzie. Ja zresztą ze swoją siostrą i kuzynem też się tłukłam;)) Dopóki krew sie nie leje to nie ma tragedii.
OdpowiedzUsuńWiem, że Ci szkoda Pysi, bo mi też szkoda Gacusia:))
Masz rację Maskotko, ja tylko reaguje jak kota sie wydziera, a wydziera sie tak ze ją chyba na drugim osiedlu słychac :-) To jest dopiero emocjonalna reakcja hahaha
UsuńAle tak na serio - nie umiem niezareagowac ...
Nie wiedziałam, że z Tygryska taki agresor. Biedna Pysiunia. Może warto skorzystać z porady kociego behawiorysty.
OdpowiedzUsuńOkazało sie ze w obronie przegryzła mu skóre i wet mówi ze sie dłuuuugo bedzie goić.
UsuńKocio sie troche uspokoił ... dzielna dziewczyna z mojej Pyski :-)
No to Tygrysek to niezły rozrabiaka. Szkoda Pysiuni, ale może tak to już jest w kocim stadku. Obserwuj, pilnuj i w razie co interweniuj. Ale myślę że Pysia jak trzeba radzi sobie, schowa się, ucieknie.
OdpowiedzUsuńRozrabiaka na całego ... on ma kilka twarzy :-0
UsuńU mnie podobnie, dużo się tłuką, a potem lizanie i spanko. Dziś tak się Brudna darła, że wyleciałam mokra z wanny, bo myślałam, że się o coś zahaczyła... a to zęby Burego. Zauważyłam, że jak jest głodny, to mocniej ją molestuje, może to kwestia diety?
OdpowiedzUsuńNo ja z wanny tez juz kilka razy wyskakiwałam hahaha ....
UsuńKażdego do innego pokoju i wracałam do łazienki... pomiaukiwali i się uspakajali ...
Chyba kare zrozumieli...
Ech, jakbym o mojej Koci czytała. Ale to chyba jest tak jak Amyszka napisała o Guciu - ten typ tak ma. U nas problem częściowo rozwiązało pojawienie się Rysi, a teraz Tośki - Gacek bije się z Tośką, a kocia ma spokój. Gorzej jak oba koty zbóje chcą przylać Koci ;-) Ale zazwyczaj bawią się z sobą i to im wystarcza. Za to jak Tosia wychodzi od nas - Gacek jest niepocieszony i zapada w sen.
OdpowiedzUsuńBuziaczki dla delikatnej księżniczki i brutala Tygryska.
Buziaczki przekazane :-)
UsuńTam u was w państwie duńskim to sobie przynajmniej pohasaja po podwórku i energie wyładują chociaż troszkę . Ale jak Was wszystkich czytam to widze ze te nasze kociambry to nie złe łotrzyki są ...
moje też balują na całego a ja mam trójkę:D trzy diabły tasmańskie:D no ale jak już ktoś napisał.. kto się czubi ten się lubi.. najpierw zabawy typu bójki kocie a później buzi buzi;*
OdpowiedzUsuńNo i taka jest prawda .
UsuńTo my ludzie chyba trochę nadwrażliwi jestesmy :-)))
Myślę, że z kotami jak z małymi dziećmi... Pilnować ale bez przesady... sami muszą się dogadać...
OdpowiedzUsuńJak Młody do nas przyszedł też myślałam, że Venus dzieje się krzywda ale gd ja na niego krzyczałam i odganiałam wtedy... ona biegła za nim...
Głaski dla obu ;-)))
Głaski przekazane :-)))
UsuńDokładnie jest tak jak mówisz ... za bardzo im kwokujemy czasami :-)))
Pozdrówka i mizianki dla Venus.