poniedziałek, 6 stycznia 2014

Kto powiedział że nie wolno ... no kto ....

Podobno kociastym nie wolno chodzić po stołach, a w kuchni w szczególności .
I co oni sobie z tego robią .... no co :-))))))))))))




A tak na marginesie, dziś  chyba po raz 58 obejrzałam mój ukochany film ....
 ... i chyba nie ostatni :-))))


27 komentarzy:

  1. Taaa, ja już sie nawet nie łudzę, że uda mi się to wyegzekwować...

    OdpowiedzUsuń
  2. Miecka tez rezyduje etatowo na kuchennych blatach i stole. Wez i jej wytlumacz, ze nie powinna :)))

    OdpowiedzUsuń
  3. jedzenia raczej na stole nie klade tylko na deske lub talerze, wiec niech se chodzi:)

    OdpowiedzUsuń
  4. Jak nie wolno, jak wolno ;) Film też oglądałam. I też jest moim ukochanym :)
    Brzuszek porasta futerkiem. Tygrysek wygląda już na zdrowego, słodziak jeden.

    OdpowiedzUsuń
  5. Że niby nie wolno? masz jakieś błędne info. ;) Kotkom wszytsko wolno.
    Zdjęcie cudne, nie sposób się nie uśmiechnąć szeroko na taki widok.

    OdpowiedzUsuń
  6. Chodzić nie wolno, ale o leżeniu nie było mowy :)))

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Bo u Ciebie jest to przy okazji parapetem. Też bym na nim siedziała ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. Ale i tak najbardziej to im nie wolno wskakiwac na klawiature komputera w czasie pisania Bardzo Waznej Korespondencji :-) Tigus przynajmniej talerzy nie wylizuje, bo Migusce to wszystko jedno co na nich bylo - kurczaczek, cebulka, ziemniaczek... aby tylko zapaszek zostal :-)

    OdpowiedzUsuń
  10. po prostu przypomina Ci jaką krzywdę wyrządziłaś mu operacją wypinając swój jeszcze trochę łysy brzuch. Trochę wyrzutów sumienia i może dostanie coś dobrego ;-)

    http://kotzwasem.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  11. Im bardziej kotu zabraniam chodzić po blatach kuchennych, tym bardziej chodzi. Ale z takim brzucholkiem można, nawet wskazane leżeć i chodzić po stołach :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Ciekawe czy są koty, które rzeczywiście nie łażą po blatach, moim zdaniem nie ma :)

    OdpowiedzUsuń
  13. nie wolno? jak nie wolno. wszystko wolno :3

    OdpowiedzUsuń
  14. A gadzam się zgadzam, też mam filmy które mogę oglądać 58 razy :-)))

    OdpowiedzUsuń
  15. stół i blaty kuchenne to najlepsze miejsca na odpoczynek :) skądś to znam :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Film też bardzo lubię :))) A Grzanka wchodzi wszędzie - na stół, blaty kuchenne itd. Ja się już przyzwyczaiłam, tylko przy gościach jej pilnuję ;)

    OdpowiedzUsuń
  17. przecież to najlepsze miejsce do leżenia :D

    OdpowiedzUsuń
  18. Słodki brzusio ;)))

    Też uwielbiam ten film :-)

    OdpowiedzUsuń
  19. kotom wszystko wolno. Przynajmniej one tak uważają :P :)
    pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  20. Jakie piękno brzusio! Co do kwestii -wolno- nie wolno: WOLNO wszystko,na co mają ochotę.Kto jest odmiennego zdania chyba nie powinien mieć kota.

    OdpowiedzUsuń
  21. Ahh, to prawda ile razy ja swojego ganiam jak wejdzie gdzieś na stół. A i tak to na długo nie działa. Widocznie kotom najlepiej wyleguje się na stołach.
    Piękny brzusio, widać kotek zadowolony z życia ;)

    OdpowiedzUsuń
  22. No przeż nie CHODZI, tylko... Zasłabł, niebożątko...
    Alison, na podanego na blogu maila [cempurion@gmail.com] wystosowałam pewne zapytanie [nic spamowego i biznesowego]. Byłabym wdzięczna, gdybyś mogła sprawdzić pocztę ;) Ładnie proszę...
    Pozdrawiam!

    OdpowiedzUsuń
  23. Tygryskowi teraz wszystko wolno bo on rekonwalescentem jest ;-) I na pewno sprytnie to wykorzystuje :-) Ale cudny brzusio - do całowania :-)

    OdpowiedzUsuń
  24. Wszyscy macie rację hahahahahahahahaha ;-) ;-) :-)
    Pozdrówka :-)

    OdpowiedzUsuń
  25. Z "nie wolno" to jest tak, że jak się bardzo chce, to można ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahaha im sie zawsze chce tam gdzie nie wolno .... :-))))

      Usuń