Na mój głos nie zwracajcie uwagi, jakis dziwnie zniekształcony.
Moja kota lubi rozmawiać, opowiadać, żalić się .
Czasami potrafi tak dłuuugo.
Tylko ja akurat nie mam czym to uwiecznić w danym momencie.
Az pewnego dnia nakryłam ją na 20 sekund ...
Jak tam u Was pogaduszki z kotami .... też są gadatliwe ???
moj miki wyje calymi dniami,glownie bo wciaz jest glodny,ale jak zje to dalej miauczy, pewnie zeby wyjsc na dwor,ale to niedozwolone, i nie raz juz glowa peka :P
OdpowiedzUsuńale kocham go bardzo i tak...
Ojeeej, jakbym słyszała swojego Fisia, też tak fajnie gęga, czy jak to tam nazwać <3 Uwielbiam to kocie gadanie, ale czasem nieźle mnie irytuje, kiedy burczy, burczy i nie chce przestać :D Na "mama" odpowiadam mu zawsze "słucham, synu", haha :D
OdpowiedzUsuńNasz Gucio tak gada ze swoim Pańciem . Czasem to normalnie ludzkim głosem ;-)))
OdpowiedzUsuńVenus nie zaszczyca mnie rozmową ale Mysza to gaduła... a Nelka... ćwierka ;-)))
OdpowiedzUsuńjeszcze jak gadatliwe !
OdpowiedzUsuńZ Bemolkiem też można sobie pogadać :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
ale rozgadana :) :) kochana!
OdpowiedzUsuńu mnie najbardziej gadatliwy jest Gucio :) spróbuję kiedyś to uwiecznić tak, jak Ty :)
Fajnie ;) Andrzej nie jest taki rozmowny, on woli monologi :)
OdpowiedzUsuńWitek też tak ze mną gada, naprzemiennie ;)
OdpowiedzUsuńŚwietne :) Obie macie śliczne głosiki. U mnie Pascal sporo gadał a teraz cała trójca ale każdy inaczej. U Mamy najbardziej gadatliwa jest Lucy, paszcza jej się nie zamyka :) Pozdrawiamy i miziamy :*
OdpowiedzUsuńPewnie zależy od nastroju, jak u ludzi, nie?
OdpowiedzUsuńFilonka też tak gada, Bunia jest ponad takie pogaduchy ;)
OdpowiedzUsuńWesołych Świąt.Co tam u Was ? Pozdrawiamy i ściskamy kotangensową grupą :)
OdpowiedzUsuńPrzepraszam za brak odpowiedzi ... :-(
OdpowiedzUsuńZawiesiłam blog na kołku w lutym i na początek marca ... totalny brak czasu ...