niedziela, 3 stycznia 2016

Bziuchole do góry :-)

Przerwa świąteczna 24.12.15 - 03.01.2016 ... coś pięknego :-)
Dosłownie leżakowanie kołami do góry.
Z oczywistych powodów mojego brzuchola Wam nie pokażę, ale kotysiowe ... czemu nie :-)
Dzisiaj moje kotysie przechodzą samych siebie w przytulankach, cały czas mi towarzyszą.
Chyba wyczuwaja że od jutra zacznie się ciężki czas, aż do marca .... kiedy to moooooże jakis mały urlopik mi się trafi.
Cudooooownie było spędzać z nimi czas.
Spanko oczywiscie do 4:00 albo 5:00 no bo  Tygrysek nie zapomniał o której mnie budzić.
Ale to nawet było miłe bo potem można spać dalej i to dłuuuuuuuuuuugo - nawet do 9:00  potem kawa, książka, termoforek z kota .
No RAJ poprostu :-)






Kiedyś Wam napiszę o mojej pracy.
Dzis wiem jedno, mam strasznego stresa na samą myśl, że jutro jest poniedziałek .
Tym bardziej sobie cenię spędzony czas na byczeniu się ... i na przytulaskach kotysiowych :-)











11 komentarzy:

  1. Brzusia oba słodkie, nic tylko robić "pierdziuszki w brzuszki" ;) mnie też słabo się robi na myśl o jutrzejszym powrocie do pracy a tak dobrze było :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Pierdziuszki w brzuszki sa na tzw porzadku ndziennym :-) :-) :-)

      Usuń
  2. wierzę, że masz jak w raju...też miałam mieć tak jak i Ty tyle wolnego ale niestety w ostatniej chwili zmieniono...dobre i 3 dni... już można się trochę pobyczyć; też pospałam sobie trochę i też nie chce mi się jutro iść do roboty tym bardziej, że takie mrozisko;
    świetne zdjątka kociambrów... no szkoda, że nie ma zdjęcia i Twojego brzucha... hihi
    pozdro

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ojoj mój brzuchol to by juz by była katastroooofa !!!
      Az tak bardzo nie umiem go wciagnąc aby sie do zdjecia nadawał :-) :-) :-)

      Usuń
  3. Haha to może nie powinnam narzekać na swoją pracę - ja nie mam takich wolnych, nie wiem kiedy ostatni raz miałam taką przerwę świąteczną. Zazdroszczę tym co tak mają ale może dzięki temu nie mam potem takich traumatycznych powrotów do pracy :-)
    Cudne kotysie - brzuszki do góry czyli pełnia szczęścia :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te brzuszki do góry to jest najfajniesze co moze być :-)

      Usuń
  4. Alu, chciałabym być Twoim Tygryskiem i leżeć sobie taka wyluzowana, mając wszystko w nosie ;-)
    Fajnie, że wróciłaś :-) Pozdrawiam Was serdecznie :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tez czasami mysle ze moje koty sa takie bezstresowe bo jest im u mnie bosko hahaha
      Wróciłam ale czy przetrwam - nie wiem.
      W głowie nadal pustka ....
      Czekamy jeszcze na Was :-)

      Usuń
  5. Alison, a ja odkąd zmieniłam pracę (październik 2015) jadę do niej z uśmiechem :) Mam fantastycznego, wyrozumiałego szefa, super zespół... produkty też całkiem niezłe :) Na razie praca w korporacji odchodzi w niepamięć!
    Życzę Ci, abyś też znalazła fantastyczną pracę, która da Ci zadowolenie :)
    A brzusie kocie... do wycałowania! :*

    OdpowiedzUsuń