Raz na jakiś czas trzeba kotkom zrobić badania okresowe.
My oczywiście udaliśmy się do naszej ulubionej przychodni DONA
Kotek jest duży silny i nie lubi igiełek.
I tutaj niespodzianka.
Pan doktor ma tzw "kaftan bezpieczeństwa" dla unieruchomienia delikwenta.
Zapewniam Was krzywda się koteczkowi nie dzieje.
Moje kotki miały już pobieraną krew kilka razy w swoim życiu i powiem Wam, że po ubraniu tego kubraczka uspokajają się.
Własciciel trzyma (jak na zdjęciu) i przytula taki pakuneczek, mówi do koteczka .
Moje dzwońce spokojne są jak nigdy.
Jak widać na zdjęciu (strzałka) jest miejsce na łapkę .
Kotek wystawia tylko łapkę.
Awanturnicy nie mają szans ugrysć i drapać ... uciec.
Wszystko sprawnie, spokojnie i szybciutko .
Kiedys, kieeeedys Gosianka Wrocławianka pytała o ten kaftan ..... :-)
Wyniki Tygrysa juto :-) Pysi też ...
Ooo ten kaftan bezpieczeństwa przydatna rzecz. :) Niestety, u Nas jest taki weterynarz że to nie on trzyma kota tylko właściciel i to jeszcze gołymi rękami... Od teraz do weterynarza zabieramy rękawiczki. Cokolwiek robią badają, pobierają krew to właściciel musi zwierzaka trzymać...Jest to trochę wkurzające jak nawet gdy masz założone rękawiczki to całe ręce podrapane ale co poradzić... Życzymy pozytywnych wyników z badania. Pozdrawiamy serdecznie! :)))
OdpowiedzUsuńNO właśnie nasz wet tez opowiadał o swoich podrapanych rękach .... aż postanowił kupić kaftany w różnych rozmiarach dla pacjentów :-)
UsuńCiekawy patent, u mnie na szczęście Elmo jest grzeczniutki, ale jak ktoś ma drapiącego diabełka, to świetne zabezpieczenie dla rąk :) Trzymam kciuki za świetne wyniki!
OdpowiedzUsuńTo też zależy co się robi takiemu kotkowi właśnie ...
UsuńTak, znamy!!! Witek też w takim kaftanie miał pobieraną krew :D Pani Doktor po pierwszej próbie powiedziała do asystentki: "poproszę kaftan, pacjent nie współpracuje" :P
OdpowiedzUsuńOtóż to ... w końcu to jest bolesne, a zwierzak to nie człowiek ...
UsuńŚwietny wynalazek.
Tak, a poza tym niektóre koty mają tak, że z powodu stresu bardzo gęstnieje im krew i nie zawsze kończy się na jednym wkłuciu.... a to tylko zwierzątko, które niekoniecznie rozumie co z nim robią....
UsuńFajny patetnt, nie widziałam jeszcze takiego.
OdpowiedzUsuńA to polecamy ... waszemu wetowi też :-)
UsuńTrzymam kciuki za dobre wyniki badań.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie :-)
UsuńO dobrze wiedzieć jakby co.
OdpowiedzUsuńPrawda :-)
Usuńsuper ten kaftan! muszę zapytać naszą weterynarz o taki, bo pobranie krwi to u nas walka o życie niemalże ;)
OdpowiedzUsuńZrób to Kasiu...
UsuńKot jest spokojny i "ubezwłasnowolniony" i człowiek bezpieczny - kot też :-)
Trzymamy kciuki!! My na badania krwi i moczu idziemy w poniedziałek. :)
OdpowiedzUsuńOOOOOO to tez kciuki trzymamy ...
UsuńU nas badania moczu nie było bo nie udało się "złapać" ...
ojej, ten kaftanik wygląda trochę przerażająco. Podejrzewam, że dla moich to byłby większy stres niż bez. Ale wszystko zależy od kota, jedna moja u weta może nie jest spokojna, ale da się ujarzmić dziką bestię ;)
OdpowiedzUsuńA ciekawe gdzie można taki kaftan kupić.
OdpowiedzUsuń