poniedziałek, 11 marca 2013

Potrzebuję rady ....


Podpowiedzcie proszę jak złapać koci mocz do badania, macie jakiś patent ?
Muszę w piątek zanieść do weterynarza :-(((



Z góry dziękuję za dobre rady :-)

15 komentarzy:

  1. Trudna sprawa. Usunięcie żwirku raczej nie wchodzi w grę, bo kot może w ogóle nie chcieć się załatwić w kuwecie. Ale musisz przyłapać kota, gdy wchodzi do kuwety z zamiarem oddania moczu. Miej przygotowaną wyparzoną łyżkę i pojemniczek. Kot w charakterystyczny sposób przysiada przy oddawaniu moczu. Podsuń mu delikatnie łyżkę pod pupę i to co złapiesz wlej do pojemniczka.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rada powyżej jest dobra i podstawowa przy łapaniu moczu.
    Ja łapałam też do pustej kuwety,
    po prostu nie nasypałam żwirku
    a kot odruchowo i tak wszedł i zrobił.
    Ale to już wszystko zależy od kota i jego charakteru...
    Jak nie da rady
    w ostateczności wet może pobrać krew i zrobić profil nerkowy,
    jeżeli to sprawa siusiania i nerek...

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja to podstawiam płaską chochlę pod pupę...

    OdpowiedzUsuń
  4. Sensowne wydaje się podłożenie pod pupę jakiejś chochelki :) Do tej pory nigdy nie musiałam tego robić... Powodzenia!

    OdpowiedzUsuń
  5. Nigdy nie musiałam tego robić ale z chochlą to chyba dobry pomysł :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Oj, nigdy tego nie robiłam, sama chętnie się dowiem.
    A dzieje się coś niepokojącego Alu? Czy to tylko kontrola po ostatnich problemach?

    OdpowiedzUsuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Przyślę to Jolę, Ona to ostatnio robiła. Ja nigdy.

    OdpowiedzUsuń
  9. To może być trudne zadanie, jeśli kotek nie robi siusiu mniej więcej o tej samej porze. Masz więc kilka dni, żeby to ewentualnie rozpoznać, Alison, i w porze siusiania dyskretnie zaczaić się (ale tak, żeby nie wystraszyć i nie zestresować kotka), podstawić delikatnie łyżkę (jak doradzano wyżej) albo niewielki, ale głębszy talerzyk. Naczynko POWINNO BYĆ wyparzone. Najlepiej odczekać ułamek sekundy, żeby się upewnić, że kotek już zaczął siusiać, bo jeśli go spłoszymy manewrami w okolicy jego dupki, zanim zacznie, to po imprezie. Przy podstawianiu dobrze jest uważać też, żeby nie nabrać do talerzyka żwirku, co mi się raz zdarzyło - i też było po imprezie. :] Moja Śliwka miała już tych badań kilka, więc rzeczywiście mam sporo spostrzeżeń. Bardzo ułatwia sprawę stała pora siusiania kotka. Jeśli jej nie ma, pozostaje poranne czuwanie w okolicy kuwety, co także przerabiałam, ech! Doradzam przysunięcie fotela w pobliże kuwetki i ciekawą książkę, żeby nie zasnąć podczas czatowania. :) Trzymam kciuki.

    OdpowiedzUsuń
  10. Hmm... nigdy tego nie robiłam..., ale myślę, że trzeba po prostu zostawić pustą kuwetę, bez żwirku.

    OdpowiedzUsuń
  11. Dziękuję Wam bardzo - WSZYSTKIM :-)))

    Nic złego z koteczką się nie dzieje, ale po 10 dniach podawania antybiotyku musimy zrobić kontrolne badania w sobotę. Poprzednim razem /jak opisałam we wcześniejszym poście/ kota była cierpiąca i miała w nosie że latam za nią z łyżką i zbieram siusiu. Teraz może być trudniej ...
    W piątek mam urlop, więc chyba pójdę za radą JolkiM i będę warować przy kuwecie non stop :-)))

    Trzymajcie kciuki ... :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. To ja kciuki potrzymam ,bo rady to już były powyżej ;))

    OdpowiedzUsuń
  13. Niestety nie znam się na tym, ale też myślę, że podłożenie płaskiego, wyparzonego naczynia/łyzki może pomóc. Może jakiś zbędny, mały talerzyk,czy coś...?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Spróbuję ... najwyżej skończę z następną szramą na dłoni :-)))

      Usuń