Czasami sie zdarza, że w sobotę też muszę iść do pracy.
Wówczas staram się iść na 6 aby o 14 zmywać się do domu.
Ranek.
Szykuje sobie szybko śniadanko.
Zabieram tez czekoladę do kawki .
Przygotowaną wyprawke stawiam na stole obok torebki i laptopa.
No i ide pod prysznic, ubieram sie szybko.
I co widzę, torba ze sniadaniem rozpruta , a cała szyneczka która wystawała z kanapki obgryziona.
Łakomczuchy dwa grzeczniutko siedzą na kanapie.
No cóż skoro zaczęli to im zostawilam mięsko, a sobie biegusiem uszykowałam nowe śniadanko.
Tak to jest jak się przed kotkami nie schowa ludzkich smakołyków :-)
hihihi... dlatego ja wszystko chowam przed swoimi
OdpowiedzUsuńNo ja tez , ale do zapakowanego sniadania sie dobrac to niewybaczalne :-) :-) :-)
Usuńto fakt !... :)
UsuńOdkad mój kot miał operacje ( bo zjadł to co nie powinien) chowam wszystko szybciutko :-)
UsuńHe he, sprytne żarłoki. Już sobie wyobrażam Alu te ich minki niewiniątek ;-)
OdpowiedzUsuńDokładnie - niewiniątka :-) Ale wszystko im wybaczam i jeszcze na buziaki się załapią :-)
Usuńiii tam, ja tam bym się nie przejmowała tylko pozostałe resztki zjadła :)
OdpowiedzUsuńHahahahahaha ... kurcze, zawsze sie zastanawiam jakie bakterie w pysiu mają :-)
Usuńtakie same jak my ;) odporność można załapać ;)
UsuńA toooooooooo juz przez te wszystkie całuski odporność złapana :-)
UsuńNo ładnie. Małe złodziejaszki. Uśmiałam się z Waszej śniadaniowej przygody. :-)
OdpowiedzUsuńZłodziejaszki wszystko podkradają co sie da, baaaardzo musze ich pilnowac. Tym bardziej ze Tygrys juz operację miał - zakorkował się.
UsuńA to spryciule! Ale ciesz się że czekoladę Ci zostawili, wiedzą co dobre do kawy :)
OdpowiedzUsuńHahahaha i to ich uratowało :-)
UsuńNo tak, a ja myslalem, ze tylko moj Leon jest takim zlodziejo/wlamywaczem... W kuchni nie mozna zostawic np. reszty pierogow na patelni, bo Leon sciagnie jak tylko ciut przestygna. To samo z frytkami. Kanapka do pracy? W zeby i za drapak, tam sie rozprawie z woreczkiem. Dramat.
OdpowiedzUsuń