niedziela, 24 stycznia 2016

Śniadanko nie dla kotka :-)

Czasami sie zdarza, że w sobotę też muszę iść do pracy.
Wówczas staram się iść na 6 aby o 14 zmywać się do domu.
Ranek.
Szykuje sobie szybko śniadanko.
Zabieram tez czekoladę do kawki .
Przygotowaną wyprawke stawiam na stole obok torebki i laptopa.
No i ide pod prysznic, ubieram sie szybko.
I co widzę, torba ze sniadaniem rozpruta , a cała szyneczka która wystawała z kanapki obgryziona.
Łakomczuchy dwa grzeczniutko siedzą na kanapie.




No cóż skoro zaczęli to im zostawilam mięsko, a sobie biegusiem uszykowałam nowe śniadanko.
Tak to jest jak się przed kotkami nie schowa ludzkich  smakołyków :-)



15 komentarzy:

  1. hihihi... dlatego ja wszystko chowam przed swoimi

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No ja tez , ale do zapakowanego sniadania sie dobrac to niewybaczalne :-) :-) :-)

      Usuń
    2. Odkad mój kot miał operacje ( bo zjadł to co nie powinien) chowam wszystko szybciutko :-)

      Usuń
  2. He he, sprytne żarłoki. Już sobie wyobrażam Alu te ich minki niewiniątek ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie - niewiniątka :-) Ale wszystko im wybaczam i jeszcze na buziaki się załapią :-)

      Usuń
  3. iii tam, ja tam bym się nie przejmowała tylko pozostałe resztki zjadła :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Hahahahahaha ... kurcze, zawsze sie zastanawiam jakie bakterie w pysiu mają :-)

      Usuń
    2. takie same jak my ;) odporność można załapać ;)

      Usuń
    3. A toooooooooo juz przez te wszystkie całuski odporność złapana :-)

      Usuń
  4. No ładnie. Małe złodziejaszki. Uśmiałam się z Waszej śniadaniowej przygody. :-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Złodziejaszki wszystko podkradają co sie da, baaaardzo musze ich pilnowac. Tym bardziej ze Tygrys juz operację miał - zakorkował się.

      Usuń
  5. A to spryciule! Ale ciesz się że czekoladę Ci zostawili, wiedzą co dobre do kawy :)

    OdpowiedzUsuń
  6. No tak, a ja myslalem, ze tylko moj Leon jest takim zlodziejo/wlamywaczem... W kuchni nie mozna zostawic np. reszty pierogow na patelni, bo Leon sciagnie jak tylko ciut przestygna. To samo z frytkami. Kanapka do pracy? W zeby i za drapak, tam sie rozprawie z woreczkiem. Dramat.

    OdpowiedzUsuń