Wczoraj o 20stej na CITO Tygrysek miał operację
...poważną . Mamy szczęście bo kotkiem opiekuje się lekarz który kocha zwierzęta
całym serduchem. Teraz kocio dochodzi do siebie, oby tylko się nic nie
pokomplikowało ... trzymajcie kciuki
Nadrobimy odwiedzimy u Was jak ochłoniemy po ostatnich zdarzeniach .....
Pozdrówka :-)))
ojej ale chorutki, az sie serce kraje...
OdpowiedzUsuńzdrowka tygrysku!
Trzymamy mocno kciuki za Tygryska i życzymy szybkiego powrotu do zdrówka!! A co bidulkowi dolega?
OdpowiedzUsuńojoj maleńki, życzymy powrotu do zdrowia, trzymamy za niego łapki!
OdpowiedzUsuńbiedactwo maleńkie. trzymam kciuki:)
OdpowiedzUsuńBiedny Tygryssso!!! Trzymam kciuki za szybkie wyzdrowienie. A Wam coraz mniej zgryzoty i strachu związanego ze zdrowiem Koteczka. Wiem jak bardzo ciężko jest nam Człowiekom podczas chorób tych naszych ukochanych.
OdpowiedzUsuńZdrowka, Tygrysku, biedaku jeden. <3
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki i czekam na relację bardziej szczegółową kiedy już sytuacja zostanie opanowana...
OdpowiedzUsuńOczywiście że trzymamy kciuki! Wszystko będzie dobrze :**
OdpowiedzUsuń:( trzymamy mocno kciuki za zdrowie :*
OdpowiedzUsuńMaleństwo kochane! Trzymamy wszyscy kciuki bardzo, bardzo mocno! Będzie dobrze !!! :)
OdpowiedzUsuńNiuniu! Trzymaj się !! Ja wczoraj słyszałam od Alison przez telefon jaki Ty dzielny byłeś !!!!! Dasz radę mój ulubieńcu !
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki mocno za Ciebie Tygrysku, wracaj szybko do zdrowia :)
OdpowiedzUsuńJestem z Wami Alu, aż się łezka w oku kręci patrząc na cierpiącego Tygryska :-( Moc zdrówka przesyłam!
OdpowiedzUsuńCiepłe myśli ślę i głaski dla Tygryska <3 A kciuki i pazurki trzymamy wszyscy mocno , mocno !
OdpowiedzUsuńŚciskam Alu
kciuki i pazurki cały czas zaciśnięte!
OdpowiedzUsuńTrzymamy najmocniej i przytulamy.
OdpowiedzUsuńTrzymam mocno kciuki, bidulek..
OdpowiedzUsuńLepiej mu?
ojej, ojej, ojej, burasku...
OdpowiedzUsuńOjoj, trzymamy kciuki, pazurki i ogonek za powrót Tygryska do zdrowia
OdpowiedzUsuńTygryniu wszystkimi naszymi 26 łapkami i rączkami trzymamy za Ciebie kciuki, zdrówka, zdrówka, zdrówka...
OdpowiedzUsuńDużo, dużo i jeszcze raz dużo zdrowia dla Tygryska !
OdpowiedzUsuńZdrówka i głaski dla Tygryska.
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki,mam nadzieję że już mu lepiej ,powodzenia.
OdpowiedzUsuńSzybkiego powrotu do zdrówka,trzymamy kciuki mooocno:)
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam bardzo serdecznie :-))
OdpowiedzUsuńPrzekazałam Tygrysowi :-)
Niby idzie ku lepszemu , tylko kotek nie chce pić i nie chce jeść ... i jak go przekonać ?
Alu on musi coś pić i jeść ,bo głodówka dla kota jest zabójcza . Strzykawką po kapince próbuj ...Może załapie
Usuń...ale on jest cały czas na NIE. Co jakiś czas wciskam mu do pysia strzykawą sosiki z puszek np /jego ulubionego/ tuńczyka - wiekszość wypluwa. Oboje już oświnieni jesteśmy. Nie poddam sie ... wymęcze go może ale niech zje /w płynie/ chociaz 3 łyżeczki jak na początek......
UsuńMartwi mnie ten dżnks moj .....
Żal mi tego łobuziaka, zawsze taki rozhasany i wesoły a teraz ledwo zyje.
Nie wiem na co był operowany żeby coś więcej powiedzieć ,ale jeśli chodzi tylko o brak apetytu to polecam choćby surowe żółtko - bardzo pożywne . Warto umyć dokładnie skorupkę , polać wrzątkiem dla pewności i nawet palcem do pyszczka po kropelce .Jeszcze można zdobyć u weta taką karmę dla rekonwalescentów http://www.krakvet.pl/royal-canin-convalescence-support-100g-p-1087.html
UsuńJak dajesz coś strzykawką to z boku pyszczka ,żeby się nie zakrztusił .
Kciuki nadal trzymam !
Połknąl obce ciało i trzeba było usunąć operacyjnie z jelita. Strasznie sie przed tym męczył i cierpiał. Może ma jakąś traumę i boi sie jesć bo sie kojarzy z bólem...
UsuńTe sosiki z tuńczyków to za mało... spróbuję żółtko, tylko ze on wszystko wypluwa.
Strasznie mnie to martwi ...
Wyniki ma wspaniałe, operacja sie udała .... tylko żeby jadł .........ech
A może ma temperaturę ? Może powinien go wet zobaczyć ...
UsuńTak bez powodu to kot nie traci apetytu :(
Przez długie nie jedzenie u kota dochodzi do zmian biochemicznych w nerkach i wątrobie . Wiem , nie powinnam Cię dodatkowo dołować ,ale może warto choć kroplówkę z glukozą dać na wzmocnienie .
A jeszcze jest ważne czy po operacji się załatwiał ...
Temperatury nie ma, na kroplówkę chodzimy codziennie, dostaje antybiotyk, przeciwbólowe i witaminy. Dzisiaj tez dostał cos na pobudzenie apetytu ... a ten osioł jak sie zaciął to na amen.
UsuńSiusia normalnie i wykupkał sie po operacji /minimalnie bo nie było czym/ ... musi sie przełamać bo mnie nerwy zeżrą ...
A to dobrze że coś dostał na apetyt ,może wreszcie załapie .
UsuńJajeczko też wypluł ?
Tygrysku jedź ! ! !
A to żółtko to tak poprostu roztrzepane mu dać ?
UsuńNic nie rób , wystarczy ściągnąć z żółtka taką osłonkę żeby się nie ciągnęła i żółtko na palec i na język , czy policzek od środka . Najpierw daj powąchać , może sam poliże palec . Mój Filipek uwielbiał żółto ,a Mikesz właśnie niedawno polubił :-)
UsuńNa płytki spodek i do roboty ;))
Też wypluł ... trąba :-(
UsuńZawsze coś tam na języku zostanie . Nie poddawaj się Alu.
UsuńA kotek już wstaje ? Jak się zachowuje tak poza tym ?
Strasznie sie cieszyłam ze sie operacja udała, a ten zaczyna teraz niejadkować - wykończy mnie kocio.
UsuńChodzi sobie trochę ... np do kuwety, albo jak sie obrazi za to dokarmianie idzie na drugi koniec dywanu i patrzy z byka :-) Generalnie to sobie lezakuje przytulony do termoforka i pod kocykiem. Wet kazał go trzymac w ciepłym i widac kotkowi sie to podoba. Dużo śpi, a to chyba dobrze regeneruje się. Gdyby jeszcze jadł to by było cudooownie...
Alison, mojej Fifi po operacji podawałam miód. Wcierałam jej w dziąsła. Prychała.. ale to glukoza. Tak kazała wet. Glukoza jest odżywcza i po niej chce się pić. Spróbuj... wcieraj w dziąsła.... powodzenia!
UsuńKocio zaczyna jeść ;-) Miodzik to chyba sama zjem bo bardzo lubię :-)))
UsuńDobra rada na przyszłość w razie "W" ..... dzięki Kasiu :-)
Jak dostał na apetyt w zastrzyku to powinno zadziałac, Rudy po takich zastrzykach to siedzial dzien i noc pod swoja szafka wyjac o jedzenie.
OdpowiedzUsuńPrzytyl wtedy kilogram i juz nie zrzucil :)
A pamietasz co to był za preparat ? Już mi wszystko jedno czy mój tłuścioch jeszcze przytyje ;-)
UsuńCiekawe co mu jutro wet zaaplikuje ..... ech
Niestety nie, w ksiazeczce tez nie potrafie odcyfrowac gryzmolow weta. Dostawal wtedy antybiotyk i to na apetyt, te mieszanke przyjmowal przez dwa tygodnie, a ze wymiotowal ciagle to tez mi bylo obojetnie czy przytyl. Nadal uwazam ze 0,5 kg wiecej koteczka nie zawadzi, byleby byl zdrowy.
UsuńEeeeeeeeech zmartwiona jerstem ... przeszedł operację, Widac ze jako tako dobrze sie czuje. Glikozę tez mu wiecznie nie mogą dawac bo grozi cukrzycą. Wymęczyłam go dzis troche moze kilka gramów liznąl karmy sosiku i żółtka - to co nie udało sie wypluć .
UsuńTo by bylo straszne gdyby mu sie teraz pogorszyło ....
No to musi mu apetyt wrócić jak już lepiej się czuje, to zawsze widać.
UsuńKciuki i łapki trzymamy :)
Dziękuję .... muszę jakoś nim wstrząsnąć :-) :-) :-)
UsuńTylko nie za mocno :)
Usuń:-)))))
Usuńtrzymam moooooooooooocno kciuki!!!!!
OdpowiedzUsuńDziękuję Wam ...
OdpowiedzUsuńJak Tygrysiątko?
OdpowiedzUsuńEeeeeeeeeeh nie chce nadal jesśćz własnej woli!!!! Dzisiaj rano miedzy 5 a 6 wmusiłam w niego może łyżeczkę Feliksa kurczaczkowego z galaretką. Dzisiaj lekarz wmusił w niego jakieś lekarstwo przez pysia /żeby poprawić pracę wątroby.... póki co dam mu spokój, ale wieczorem znowu coś mu wcisnę.
OdpowiedzUsuńZawsze miał rewelacyjne wyniki, a teraz przez to leczenie i nie jedzenie jeszcze sobie zaszkodzi .
Martwi mnie to moje kocisko.
A co vet na to niejedzenie?
OdpowiedzUsuńDostaliśmy dziś od weta fajną karmę dla rekonwalescentów w postaci paszteciku. Podobno koty ją uwielbiają. Mój kotek powąchał ... polizał, polizał, polizał i się odwrócił. Więc pasztecik został rozcieńczony wodą i szprycą do pysia - 80% połknął. Teraz leży i wylizuje łapki oraz wibryski. Wygląda to tak jak by mu smakowało , ale sam nie ruszy. Nie wymiotuje /jeszcze mu leki w zawiesinie do pysia strzykawą wciskam/, kuuupa roboty z tym łotrzykiem.
UsuńCierpliwie czekam aż sam zacznie jeść ....
Ale zjadł :)
UsuńTak trzymać :)
Biedny biedny Tygrysek, aż mi się plakać chce. Kocio chyba faktycznie ma uraz do połykania, nie podawaj się Alu, jak już 80 % się przyjęło, to musi być lepiej. Jestem z Wami myślami cały czas. 3maj się Kochana.
OdpowiedzUsuńDziekuję bardzo :-) Mam wrażenie ze mu sie to szprycowe dokarmianie zaczeło podobac hehehe A tak na poważnie jest co raz lepiej. Teraz muszę pilnować zeby za dużo nie skakał z tym zszytym brzusiem .....
Usuń"Będa z niego koty jeszcze" :-) :-) ;-)
Bardzo Ci współczuję tych stresów i zmartwień ...
OdpowiedzUsuńDobrze że nie zwraca tego co dostał :-)
A jak tam dziś się czuje ?
Dziękuję. Lepiej już jest , duzo chodzi, mruczy, domaga sie mizianek. Oblizuje jedzonko, ale paszetecik rozwodniony dalej szprycą do pysia dostaje - leki też. Oj nerwów to ja sie faktycznie najadłam .... dżinksiuś jeden no !!! :-)
UsuńNo to bardzo się cieszę :-)) Trzeba mu w nagrodę jakiś przysmaczek dać;)
UsuńŚciskam i głaskam !
Głaski przekazane ;-)))
UsuńNa nagrodę jeszcze przyjdzie czas .... teraz niech osiołek zacznie sam jeść :-)
Pozdrówka
Najważniejsze te 80%,powoli do przodu....:)
OdpowiedzUsuńJak ja sie cieszę że przełyka .... heja i do przodu ..:-)
UsuńBiedactwo! Co mu dolega?! Jak się teraz czuje? Ucałuj go ode mnie! :* Wygłaskaj ! :D
OdpowiedzUsuńTygrysku wracaj do zdrowia :* !
Dziekuję, koteczka wymiziałam :-)
UsuńOpowiem wszystko w następnym poście ..... już jest lepiej ...uffffffff - na szczęście :-)
ufff :) my trzymamy kciuki! cały czas!
UsuńDziekuję jak nie wiem co :-)))
UsuńFajnie ze jesteście :-)))))))))))))))))))