Rekonwalescent
Kotyś jest tydzień po operacji, zaczął sam jeść, czyści futerko ..... ''będą z niego koty '' :-)
Więcej następnym razem.
.................................................................................................................................................................
Wczoraj - weekendowa sobota , więc między karmieniem, a przytulaskowaniem kociego rekonwalescenta i Pysi równiez - postanowiłm popierniczyć.
To moje pierwsze pierniczenie w życiu i udało się średnio,
Pierniczki trochę za chude i za dużo przyprawy korzennej, ale cóż ''pierwsze koty za płoty''.
ZJE SIĘ ...
Miłego tygodnia :-) :-) :-)
Pierniczki wygladaja super i na pewno beda pyszne! A rekonwalescent mam nadzieje juz wkrotce zapomni o klopotach zdrowotnych i bedzie wesolo brykal z Pysia :)
OdpowiedzUsuńHmmm ... lepiej wygladaja niz smakują , ale takie też się zje :-)
UsuńNa razie kaftanik goach ... i jaki przytulasny sie zrobił.
Kochany kocio :-) ogranicza z tym brykaniem - i dobrze.
Ale zdrowieje w ocz
.. w oczach :-)
UsuńPierniczki fajowe zwłaszcza te kocie :-D
OdpowiedzUsuńTo do Świąt Tygrysek zapomni że miał coś ze zdrówkiem ;))
Miłego tygodnia !
Nastepnym razem bedą same kocie :-)))
UsuńOby zapomniał i niech nie jada niezidentyfikowanych rzeczy .... bo ja zawałem skończę :-)
Pozdrówka :-)
Cieszę się, że Tygrysek wraca do formy :) Cały czas przesyłamy ciepłe myśli :)
OdpowiedzUsuńA pierniczki super! Taka fajna kocia foremka :) I co? Będziesz teraz te koty jeść? ;)
Dziękuję .... te pozytywne mysli to skarb ;-)
UsuńNo jasne ze będę je jeść i kazdego zaczynam od ogona :-)
Dobrze, że Tygrysek wraca do zdrowia :) Mocno trzymamy kciuki :) A pierniczki super, tak smacznie wyglądają, tylko schrupać takiego kota ;)
OdpowiedzUsuńTez sie cieszę, bardzo :-)
UsuńJuz kilka schrupałam !!!
To my też się cieszymy,żeTygrysso wraca do zdrowia a co do pierniczków to...Bozia kazała się dzielić!:))))
OdpowiedzUsuńDziękuję :-)))
UsuńCholercia ... no cóż mozecie tylko popatrzeć hehe , a upiec musicie sobie sami ...
Całkiem fajne zajęcie - relaksujace :-)
Będą z kota koty, a z pierników pierniki :)
OdpowiedzUsuńPiernikowe koty też mamy :-) :-) :-)
UsuńKoty są fajne :)
OdpowiedzUsuńW każdej postaci, ale takie co zdrowieją i zdrowe pozostają najfajniejsze :)
Pozdrawiam cieplutko :)
Faaajne są :-)))
UsuńTrzeba je mieć zeby sie przekonać ;-)
Odpozdrawiamy ..... :-)
Będą z niego koty???A ja myślałam, że on jest wykastrowany ;-)
OdpowiedzUsuńA tak serio - bardzo sięcieszę, dość już tych chorób i nieszczęść na zaprzyjaźnionych blogach. Zdrowiej szybciutko cudny pręgowany bury Tygrysku. A jak Pysia się miewa?
Pierniczki wyglądają obłędnie, chętnie bym zjadła piernikowe koty :-)
Jest wykastrowany .... inaczej sobie nie wyobrażam.
UsuńNo trochę sie choruszków pojawiło ostatnio. Chociaż mój na własne życzenie - nie jada sie niektórych rzeczy o czym kotek zapomniał.
Pysia .... trudno jej było - cała przestraszona.
Teraz juz wrócili "oba" na swoje toooooooooory...
No to dobrze, należy im się teraz spokój i poerót do starych rytuałów. Zapraszam do mnie na bloga, bo mamy nowego członka rodziny :-)
UsuńPrawda opuściłam sie trochę w odwiedzinach. To wszystko przez mojego kota i kumulację pracy w pracy. Jak wieczorem wpdam do domu po pracy i po wizycie u weta ... nie mam siły na nic.
UsuńAle nadrobie bo bardzo mi Was wszystkich brakuje ...... :-)))
To świetnie, że Kotyś dobrze się czuje! :))) Dużo zdrówka dla niego!
OdpowiedzUsuńJa też wczoraj popierniczyłam :) A u Ciebie widzę, że ilość spora - ja trochę mniej upiekłam; ale pewnie będę musiała jeszcze zrobić drugą porcję, bo te jakoś tak jakby się kurczyły szybko, czy co ... :)))
Pozdrawiam cieplutko
Życzenia przekazane :-)
UsuńPopierniczony ten grudzień .... prawie kazdy cos piecze ;-)
a juz myslalam ze sie cos spierniczylo ze stanem zdrowia kotusia, uff :P
OdpowiedzUsuńpierniczki wygladaja ok, nie moze byc az tak zle :P
A bo to taki przewrotny tytuł hehehehe ....:-)
UsuńCieszę się, że z Kotysiem coraz lepiej. A popierniczna produkcja imponująca i smakowita :)
OdpowiedzUsuńOj a jak ja sie cieszę :-) :-) :-)
UsuńA produkcja miłaale tez meczaca .... kto by pomyslał:-)
Pierniczki wsadź do puszki, zamknij z jabłuszkiem i zobaczysz, że wcale nie są za cienkie a smak najlepszy na świecie :)
OdpowiedzUsuńRekonwalescentowi życzę szybkiego powrotu do zdrowia!!!!
Własnie kruszeją .... ciekawe co z nich będzie ;-)))
UsuńRekonwalescentowi przekazałam :-)
a lukier i posypka będą?? ;) cudnie, że choruszek wraca do sił i zdrowia! :) jak Pysia reagowała na jego chorobę? głaski dla obojga
OdpowiedzUsuńCos tam będzie na tych pierniczkach, jeszcze nie wiem co ... bo ja to taka noga jestem w tych sprawach :-)
UsuńGłaski przekazane koteczkom :-)
Pysia sie tak zestresowała ze dwa dni solidarnie z bratem nie jadła.
Teraz juz jest dobrze ...
Tygrysio już nie jest kocim żulem :) Wraca do zdrówka i to jest najważniejsze :)Kochana nasza przylepa :)
OdpowiedzUsuńPamiętaj, że obiecałaś mi kilka pyszniaków, więc nie ma, że boli ;D
Na pewno będą wyśmienite :)
Żulem był ponad tydzień !!! Nie mył sie bo cierpiał i słabiutki był. Za to teraz czyści sie cały czas .... ma pachnące futerko :-)))
UsuńNapewno sie do Ciebie przytuli jak zawsze.
A pierniczki ... prosze bardzo :-))))))))))))))))
o ja piernicze, pierniczki!
OdpowiedzUsuńkocisko niech zdrowieje!
Kocisko dziekuje za dobre słowo :-)
UsuńFaaaaajne pierniczki!
OdpowiedzUsuńPrzytulaski dla chorowitka. Jak jest lepiej, to uff i byle do przodu.
Przytulaski przekazane :-)))
Usuń:-)))
OdpowiedzUsuńOoooo to trzymam kciuki ;-)
OdpowiedzUsuńKastracja to całkiem znośny zabieg dla kota.
Mój miał regularna operacje na jelicie.
Cierpiał troche kotek, ale wraca do zdrowia ku mojej radości.
A za Racucha trzymam kciuki ... będzie dooobrze :-)))
Gdzieś Ty taką cudną kocią foremkę znalazła????
OdpowiedzUsuńJeśli chcesz podeślę Ci przepis na pierniczki...
sprawdzony ;-)))
Dobre wieści - radują serce..
Zdrówka dla Wszystkich
...eee sama nie wiem skad ja mam ....
UsuńA o przepis bardzo proszę ... przyda sie , tym bardziej sprawdzony ;-)
Pozdrówka ;-)))