Rok 2012 - 31 sierpnia - ostatni dzień urlopu . Koteczki uwielbiają balkonikować, ale wystraszył ich Pan koszący trawę. Strasznie hałasował kosiarą. Koteczki postanowiły przeczekać na pufie nasłuchujac czy skóńczył szaleć ten kosiarz.
http://kotki-ziutkidwa.blogspot.com/2012/08/kosiarz-trawnikowy.html
Minął rok, znowu mam urlop , jest sierpień 2013 i znowu Pan kosi trawę pod blokiem . Hałasuje jak smok swoim traktorkiem. Słonko pięknie świeci, skoszona trawa cudnie pachnie /relacja z piątku/... a kociaki ...
Tym razem zdecydowanie odważniejsi :-))
Zwłaszcza Tygrysek ... z góry śledził każdy krok Pana kosiarza :-)
Pysieńka z pewną rezerwą podchodziła do sprawy.
Nie przekroczyła progu balkonu ...
Minął rok od jednego zdarzenia do drugiego, a ja mam wrażenie ze nic się w między czasie nie wydarzyło. Ten czas zdecydowanie za szybko leci .......
Dupinkę to Tygrysek ma słusznych rozmiarów. ;))
OdpowiedzUsuńTo prawda czas leci jak szalony. Doskonale pamiętam ten wpis co kotki bały się kosiarki....
On jest duży kot !!!
UsuńAle też doooooooooopke ma słuszną :-)))
I trochę waży kocisko ... odchudzić się nie da.
Nie pozwala kocio .... na karmy dietetyczne reaguje okropnie
- drze sie po nocach
- cały czas gada
- zaczepia
- zdenerwowany dokucza kotce
Wiec nie ma rady na dziada . Małe porcyjki - ale dostaje.
Problem w tym, ze domowe koty ruchu maja mało .
Ale za to jak duuuuuuuuzo brzusia do miziania .......ho hooooooo ;-)))
hmmm, a mój wpis znów zniknął...
UsuńPisałam, że mój Lucek też jest kolosek, bo waży 7kg;0
UsuńAle też jest z natury dużym kotkiem, tylko lekko brzusio mu wisi ;)
Moim kotom też wiszą brzusia :-)
UsuńPóki sobie nie usiądą nie wydają się takie pultaśne :-)))
Lucka czarny kolor wyszczupla :-)))))))))))
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńJuż rok od tamtego wpisu... niesamowite!
OdpowiedzUsuńNooo ;-)))
Usuńczas leci jak szalony, to święta prawda. Niestety..
OdpowiedzUsuńUrlop z kotami :) te to mają dobrze! tyle Pańci codziennie :)
a kosiarz kosi jak kosił... taka jego praca ;)
Można pomyśleć ze cały rok na tym traktorku jeździ :-))))
UsuńCzas leci niemiłosiernie, a dupka Tygryska zupełnie jak mojej Buni ;) Ale mnie najbardziej podoba się zagospodarowanie balkonu - dwa kocie legowiska i tyle ;) Moje chyba legowisk by nie zaakceptowały :(
OdpowiedzUsuńOdkąd Pyśka przeziębiła doooooooopkę i leczenie kosztowało 5 stów, to mają legowiska i na parapecie zewnętrznym tez. No nie ma zmiłuj... przyzwyczaili się :-)
UsuńMizianki dla koteczków przesyłam :-)))
No koteczki zaczynają oswajać się z potworem ;)
OdpowiedzUsuńpozdrawiam :)
Dobrze powiedziane .... taki potwór na odległość nie jest groźny :-)
UsuńRok temu jednak z większej odległości koteczki przeczekiwały koszenie, ciekawe jak będzie w przyszłym roku?
OdpowiedzUsuńWezmą sprawę w swoje łapki :-))))
UsuńMiecka przyzwyczaila sie do kosiarek, bo u nas kosza regularnie co trzy tygodnie tymi halasliwymi urzadzeniami, a od czasu do czasu dochodza jeszcze pily elektryczne do zywoplotow. Cale szczescie, ze dzieje sie to, kiedy jestem w pracy. A tak, cierpi tylko malzonek i zwierzaki, he he he!
OdpowiedzUsuńU nas tez dosyć często koszą i przycinają. ja tego nie widzę bo w pracy jestem, a koteczki siedzą w domku.
UsuńJednak teraz to inna sprawa ... sprawdzili co to za hałasy wreszcie osobiście :-)))
Zbyt szybko czas ucieka.
OdpowiedzUsuń--)))
UsuńU nas też pan kosi trawę, wtedy Dziubul nasłuchuje, siedząc na parapecie.
OdpowiedzUsuńCzas rzeczywiście zbyt szybko płynie, a niektóre wydarzenia tworzą ramy czasowe, tak jak u Ciebie koszenie trawy i urlop.
Ładnie to okresliłaś "rama czasowa" ... ale wrażenie dziwne , jak by tego minionego roku nie było :-))
UsuńPrzez rok dupeczki im się zwiększyły, ale zaufanie do Ciebie też, szczególnie Pysi :) Kto by pomyślał, że to już koniec sierpnia, rok po tamtej relacji... szalenie ten czas pędzi...
OdpowiedzUsuńOj tam oj tam ... troszeczkę ;-)
UsuńMasz rację Pyśka co raz bardzie ufna jest i PRAWIE nie gryzie i nie drapie :-)
Oj tak, czas leci zdecydowanie bardzo szybko. U nas za kilka dni czwarta rocznica przygarnięcia Grzanki... :)
OdpowiedzUsuńCzyli święto :-)))
UsuńTe cztery latka tez zapewne szybko przeleciały ...
Mizianki dla Grzaneczki ... ;-)
Czas nie istnieje, to iluzja (pocieszam się). ;)
OdpowiedzUsuńChyba macie maleńki balkon, ale super miejscówa dla kotów - nisko, zielono, dobry punkt obserwacyjny. No i te legowiska mięciuchne, mrrrrrrrr...
Balkon mamy malusi i na IVp ...
UsuńAle kociaki na miejscówkach czują przynajmniej wiatr we włosach ;-)))
Uwielbiają tam przesiadywać i ogladać świat :-)
Oj leci czas , leci... Zwłaszcza kotom fajnie mija :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam cieplutko
Ciekawe co koty o tym myślą :-)))
UsuńKotki pokonują swoje strachy :-) U ans to samo - na początku jak kosiłam trawę to tylko czmychały do domu (mam nadzieję, że w "czmychaniu nie zrobiłam błędu, a może?), a teraz tylko odsuwają się od kosiarki w drugi róg podwórka ;-) Głaski dla Pysi i Tygryska i pozdrowienia dla Ciebie Alu :-)
OdpowiedzUsuńGłaski przekazane :-)
UsuńOdpozdrawiamy :-)
Też uważam że czas za szybko leci ...
OdpowiedzUsuńMiłego urlopowania :-)
Dziękuję bardzo :-)))
UsuńNasze co najwyżej wyniosą się z niesmakiem z balkonu, gdy kos(c)iarz szaleje. Ale tu widzę leżanki na bogato - u mnie wiklina i kartony z Lidla :)
OdpowiedzUsuńNa bogato to nie jest .
UsuńMuszą być jakieś leżanki bo się kota szybko przeziębia tzn kuperek przeziębia.
Szkoda koteczka i leczenie straaaasznie dużo kosztuje.
Profilaktykujemy :-)))
Zawsze zastanawiali mnie kosiarze a właściwie wybór pory koszenia. Dlaczego, zawsze ale to zawsze, pan z kosiarką pojawia się w sobotę rano, gdy człowiek chciałby troszkę dłużej pospać po ciężkim tygodniu?
OdpowiedzUsuńTym razem było kulturalnie bo w piątek.
UsuńA wcześniej informacja się pojawiła, ze w tym dniu akurat będą kosić.
Co raz milsza ta moja Spółdzielnia Mieszkaniowa :-)
Oj tłuściutkie łobuziaki to fakt.
OdpowiedzUsuńKuracja odchudzajaca nam nie wychodzi jakoś :-(
Mizianki dla Twoich Tygrysków :-)))))
Mam takie pytanie , ponieważ na balkonie również mam siatkę tylko górę mam nie przykrytą, czy Twoje kotki też wspinają się po siatce i chcą wchodzić na górę? Nie wiem cz góre masz też przykrytą? Moja niestety tak robi , muszę ją ciągle pilnować, ale i tak i tak się wspina;/ a jak tylko wezmę ją do domu zamknę balkon jest ciągłe miauczenie
OdpowiedzUsuńCześć Natalia,
UsuńJa mam siatkę z boków i na górze też. Nie zauważyłam aby kociambry wspinały się na sama górę ale .... nigdy nie wiadomo co im przyjdzie do głowy.
Moi też się buntują jak im zamykam balkonik, więc latem urzedują tam cały czas, oprócz czasu kiedy nikogo nie ma w domu.
To jest ich raj !!!
Malutki raj ....
Zamontuj "sufit" do siatki i będzie dobrze. Koty bedą zadowolone, a Ty spokojna.
Pozdrawiam i mizianki dla koteczków przesyłam
Ala