A tak jakoś jesiennie i czuć zbliżające się święto Wszystkich Świętych.
Na cmentarzu dużo ludzi ... spóźnialscy jeszcze dziś myli pomniki i ogrniali co nie co - pogoda była sprzyjająca.
A ja dostałam szarąa renetę (jabłka) od koleżanki to zrobiłam dżemik - troszkę sote i troszkę z cynamonem.
Mam tez dynię - zrobiłam 4 słoiczki dżemu, reszta się piecze właśnie w piekarniku.
Upieczony miąższ zamrozimy na zimę ....
A kotysie, jak to kotysie co chwile drą mordeczki żeby michę napełniać ...
... kręcą się i marudzą.
Chcieliby pomagać sie domyslam hahaha, ale Pańcia boi sie że sobie łapki poparzą więc przegania towarzystwo z kuchni.
............................................................................................................................................................
4 września poprosiłaś o pomoc dla kotki która czeka na operację.
Wiemy od Ciebie tylko tyle, że operacja została odroczona i że kota w lecznicy cały czas przebywa.
Bardzo prosimy o więści, zaraz miną dwa miesiące.
Napisz post u siebie wrzuć kilka zdjęć .... bardzo prosimy :-)
......................................................................................................................................................................
Miłego tygodnia Wszystkim :-) :-) :-)
To może chociaż koteczki naklejki na słoiczki przygotują :)
OdpowiedzUsuńOooo dobra myśl hahaha ... muszę z nimi pogadac, ale jutro, bo teraz smacznie śpią :-)
Usuńkoci pomocnik zawsze w cenie ! a co dopiero 2 :)
OdpowiedzUsuńEeeeech, bez nich to by sie ten dżemik nie udał ;-) :-) :-)
Usuńpracowity weekend miałaś kochana :) ale efekty super!
OdpowiedzUsuńno a koty jak koty , zawsze chcą pomóc ;) zwłaszcza w kuchni ;)
Nooo ale ja to lubie :-) Siedza sobie ciuchutko i tylko patrza zaciekawione :-) Nie nudza się :-) :-) :-)
UsuńPieczony miąższ z dynii.. brzmi ciekawie i smacznie :) A jakie słodkie te zdjęcia kocich maleństw <3
OdpowiedzUsuńDobry taki zamrożony zapas miaższu dyniowego - zimą jak znalazł ;-)
UsuńA na scianie to nie zdjecia tylko taka mała fototapeta :-) Ochrania scianę :-)
Zazdroszczę takich kulinarnych umiejętności ;) ja się za takie rzeczy nawet nie biorę ;) Przyłączam się do prośby, też jestem ciekawa co słychać u kotki ;)
OdpowiedzUsuńOj umiejetnosci to brak totalny jest :-( Wszystko ze ściagawek :-)
UsuńJesienne zapasy :-)
OdpowiedzUsuńGłaski dla koteczków...
Odgłaskujemy ;-)
UsuńMiłego, chchchrrr!
OdpowiedzUsuńDziękujemy za odwiedzinki :-)
UsuńWpadniemy do Was za niedługo .....:-)
Pyszności w słoiczkach :) A kociaki, oj, one wszystkie chcą być bardzo pomocne :))))))))))))))
OdpowiedzUsuńMizianki przekazujemy :)
Odmiziankowujemy :-)
UsuńTo kocie pomaganie milusie jest prawda ?
czy Ty masz w kuchni fototapetę z nimi?? taki koci kącik?? dla mnie bomba :)
OdpowiedzUsuńMam, taką malusią zamówiłam i przykleilam.
UsuńChodzi o to aby koło "kociej stołówki" nie zabrudzić sciany i jest laminowana więc łatwo sie czyści :-)
Jak dzisiaj? Pisałaś o ciężkim dniu wczorajszym. :) Czekolada pomogła? :))
OdpowiedzUsuńI ja jestem ciekawa co z tą kotką Maskotki.
Dzis tez cięzko, ale spokojniej ..... będzie dobrze :-)
UsuńCzekolada zawsze pomaga ..... bardzo :-) :-) :-)
A Maskotka mogłaby cos napisać ..... chyba że nie ma tej operacji , ale chciałabym wiedzieć bo kciuki baaaaardzo za koteczke trzymam.
Ooooo napewno do Was zajrzę :-) Dziękuję :-)
OdpowiedzUsuńDzień dobry,
OdpowiedzUsuńchcielibyśmy dokonać wpisu w imieniu Maskotki w sprawie... hmmm Kazi, Kazimiery, gdyż tak nazwana została ( mimo sprzeciwu niektórych ;) przywieziona kocica. Potwierdzamy, tak jak pisała Maskotka kocica musiała zaaklimatyzować się nieco, ze względu na a) brak możliwości porozumienia się przed operacją oraz b) konieczność zmiany opatrunków przez kolejne 3 tygodnie po. W efekcie zamieszkała z nami czyli z towarzystwem, które znaleźć można na naszym profilu fb, a większość także u Maskotki na zdjęciach. Jeśli chodzi o zachowanie sukces jest, uda nam się zrobić zabieg i czynności pooperacyjne bez przemocy. A że trochę czasu nam to zajęło? No cóż, Kazia nie jest najprostszym w obsłudze stworzeniem. Zabieg miał się odbyć już w zeszłym tygodniu, niestety z racji bardziej poturbowanych zwierząt, które pojawiły się w naszym "zakładzie" musiał zostać odroczony. Naszym zdaniem jednak pobyt z nami sprzyja tylko ułożeniu się jej charakteru i nabyciu większych "kompetencji" socjalnych. W razie pytań zapraszamy śmiało. Pozdrawiamy. Uprzejmy Łoś.
Bardzo dziękujemy Uprzejmy Łosiu za informacje i nadal mocno trzymamy kciuki za kotkę.
UsuńMusial byc z niej spory dzikus i przeszla tez swoje kocinka ....
Prosimy o informowanie nas co u kotki .... powrotowi do zdrwia kibicuje kilka osób :-)
Pozdrowienia dla Maskotki :-)
Moja Claire również usiłuje się podpalić, chodząc po kuchence :)
OdpowiedzUsuńoooo to też znam ... albo jak otwieram garacy piekarnik - musze wyganiac towarzystwo na siłę :-)
UsuńPiękny kotełek. Moje przetwory z jesieni z dynia właśnie się kurczą szczerze powiedziawszy, ale sa tak dobre że się człowiek oprzeć nie może.
OdpowiedzUsuń