niedziela, 26 października 2014

Kocio dyniowo :-))) .... Maskotkoooooo ...

A tak jakoś jesiennie i czuć zbliżające się święto Wszystkich Świętych.
Na cmentarzu dużo ludzi ... spóźnialscy jeszcze dziś myli pomniki i ogrniali co nie co  - pogoda była sprzyjająca.
A ja dostałam szarąa renetę (jabłka) od koleżanki to zrobiłam dżemik  - troszkę sote i troszkę z cynamonem.
Mam tez dynię  - zrobiłam 4 słoiczki dżemu, reszta się piecze właśnie w piekarniku.
Upieczony miąższ zamrozimy na zimę ....


A kotysie, jak to kotysie co chwile drą mordeczki żeby michę napełniać ...
... kręcą się i marudzą.
Chcieliby pomagać  sie domyslam  hahaha, ale Pańcia boi sie że sobie łapki poparzą więc przegania towarzystwo z kuchni.


 
............................................................................................................................................................

Maskotkoooooooooooooooooooo .... z KOTlandu ....
 
4 września poprosiłaś o pomoc dla kotki która czeka na operację.
Wiemy od Ciebie tylko tyle, że operacja została odroczona i że kota w lecznicy cały czas przebywa.
 
Bardzo prosimy o więści, zaraz miną dwa miesiące.
Napisz post u siebie wrzuć kilka zdjęć .... bardzo prosimy :-)



 
 

......................................................................................................................................................................

Miłego tygodnia Wszystkim :-) :-) :-)
 
 

26 komentarzy:

  1. To może chociaż koteczki naklejki na słoiczki przygotują :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oooo dobra myśl hahaha ... muszę z nimi pogadac, ale jutro, bo teraz smacznie śpią :-)

      Usuń
  2. koci pomocnik zawsze w cenie ! a co dopiero 2 :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Eeeeech, bez nich to by sie ten dżemik nie udał ;-) :-) :-)

      Usuń
  3. pracowity weekend miałaś kochana :) ale efekty super!
    no a koty jak koty , zawsze chcą pomóc ;) zwłaszcza w kuchni ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nooo ale ja to lubie :-) Siedza sobie ciuchutko i tylko patrza zaciekawione :-) Nie nudza się :-) :-) :-)

      Usuń
  4. Pieczony miąższ z dynii.. brzmi ciekawie i smacznie :) A jakie słodkie te zdjęcia kocich maleństw <3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobry taki zamrożony zapas miaższu dyniowego - zimą jak znalazł ;-)
      A na scianie to nie zdjecia tylko taka mała fototapeta :-) Ochrania scianę :-)

      Usuń
  5. Zazdroszczę takich kulinarnych umiejętności ;) ja się za takie rzeczy nawet nie biorę ;) Przyłączam się do prośby, też jestem ciekawa co słychać u kotki ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj umiejetnosci to brak totalny jest :-( Wszystko ze ściagawek :-)

      Usuń
  6. Jesienne zapasy :-)
    Głaski dla koteczków...

    OdpowiedzUsuń
  7. Odpowiedzi
    1. Dziękujemy za odwiedzinki :-)
      Wpadniemy do Was za niedługo .....:-)

      Usuń
  8. Pyszności w słoiczkach :) A kociaki, oj, one wszystkie chcą być bardzo pomocne :))))))))))))))
    Mizianki przekazujemy :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Odmiziankowujemy :-)
      To kocie pomaganie milusie jest prawda ?

      Usuń
  9. czy Ty masz w kuchni fototapetę z nimi?? taki koci kącik?? dla mnie bomba :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam, taką malusią zamówiłam i przykleilam.
      Chodzi o to aby koło "kociej stołówki" nie zabrudzić sciany i jest laminowana więc łatwo sie czyści :-)

      Usuń
  10. Jak dzisiaj? Pisałaś o ciężkim dniu wczorajszym. :) Czekolada pomogła? :))
    I ja jestem ciekawa co z tą kotką Maskotki.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzis tez cięzko, ale spokojniej ..... będzie dobrze :-)
      Czekolada zawsze pomaga ..... bardzo :-) :-) :-)
      A Maskotka mogłaby cos napisać ..... chyba że nie ma tej operacji , ale chciałabym wiedzieć bo kciuki baaaaardzo za koteczke trzymam.

      Usuń
  11. Ooooo napewno do Was zajrzę :-) Dziękuję :-)

    OdpowiedzUsuń
  12. Dzień dobry,
    chcielibyśmy dokonać wpisu w imieniu Maskotki w sprawie... hmmm Kazi, Kazimiery, gdyż tak nazwana została ( mimo sprzeciwu niektórych ;) przywieziona kocica. Potwierdzamy, tak jak pisała Maskotka kocica musiała zaaklimatyzować się nieco, ze względu na a) brak możliwości porozumienia się przed operacją oraz b) konieczność zmiany opatrunków przez kolejne 3 tygodnie po. W efekcie zamieszkała z nami czyli z towarzystwem, które znaleźć można na naszym profilu fb, a większość także u Maskotki na zdjęciach. Jeśli chodzi o zachowanie sukces jest, uda nam się zrobić zabieg i czynności pooperacyjne bez przemocy. A że trochę czasu nam to zajęło? No cóż, Kazia nie jest najprostszym w obsłudze stworzeniem. Zabieg miał się odbyć już w zeszłym tygodniu, niestety z racji bardziej poturbowanych zwierząt, które pojawiły się w naszym "zakładzie" musiał zostać odroczony. Naszym zdaniem jednak pobyt z nami sprzyja tylko ułożeniu się jej charakteru i nabyciu większych "kompetencji" socjalnych. W razie pytań zapraszamy śmiało. Pozdrawiamy. Uprzejmy Łoś.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Bardzo dziękujemy Uprzejmy Łosiu za informacje i nadal mocno trzymamy kciuki za kotkę.
      Musial byc z niej spory dzikus i przeszla tez swoje kocinka ....
      Prosimy o informowanie nas co u kotki .... powrotowi do zdrwia kibicuje kilka osób :-)
      Pozdrowienia dla Maskotki :-)

      Usuń
  13. Moja Claire również usiłuje się podpalić, chodząc po kuchence :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oooo to też znam ... albo jak otwieram garacy piekarnik - musze wyganiac towarzystwo na siłę :-)

      Usuń
  14. Piękny kotełek. Moje przetwory z jesieni z dynia właśnie się kurczą szczerze powiedziawszy, ale sa tak dobre że się człowiek oprzeć nie może.

    OdpowiedzUsuń