niedziela, 21 października 2012

Zaszufladkowany kocio ;-)))

                            Wystarczy, że była tak trochę niedomknięta i kotek od razu ją zagospodarował. Umościł się i tak sobie spędził w szufladzie prawie godzinę. Nawet Pyśka nie była w stanie go stamtąd wykurzyć :-)



nosek... nosek ... :-))))

14 komentarzy:

  1. Każdy powinien mieć swoją szufladę, Pyśka też.

    OdpowiedzUsuń
  2. Dobry pomysł ... jaka ja niedomyślna jestem :-)))
    Mogłam jej otworzyć drugą :-)))))))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Skąd ja to znam...kocie zamiłowanie do szuflad ;) Ale to nie chodzi o to, żeby mieć drugą szufladę...chodzi o tą konkretną szufladę i chodzi o to, żeby się o taką miejscówkę bić ;)

      Usuń
    2. .... tak tak ... o kartonik ten jeden jedyny, o parapecik ten jeden jedyny .... znamy to znamy :-)))

      Usuń
  3. Hah, u mnie też Mefisto zawsze wskakuje do szuflady. Jest takim kotem od liczenia skarpet lub bielizny. Choć czasem wydaje mi się, że mi je podkrada i robi w nich dziury :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A już myślałam że je nosi gdy Ciebie nie ma :-)))

      Usuń
    2. Narodziny nowej legendy, nie Kot w Butach tylko Kot w Dziurawych Skarpetach :)

      Usuń
    3. Przynajmniej przewiewne :-)))

      Usuń
    4. Hah, zawsze tak mówię Lui co by się nie czepiała moich "wywietrzników" :))))

      Usuń
  4. O, kot trafił do Szuflandii, żeby tylko nikt go nie zmniejszył. A PoloCoctę pije? ;-)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Chętnie bym mu zaaplikowała PoloCoctę ... bo kocisko wieeelkie urosło :-)))

      Usuń
  5. Jak to się wszystko przydaje kotu ;)))

    OdpowiedzUsuń
  6. Pręgowany podobny do mojego pierwszego Miau, drugi łaciaty do Gizmo.
    Pozdrowienia ode mnie i trzeciego Miłka.

    OdpowiedzUsuń