Wystarczy, że była tak trochę niedomknięta i kotek od razu ją zagospodarował. Umościł się i tak sobie spędził w szufladzie prawie godzinę. Nawet Pyśka nie była w stanie go stamtąd wykurzyć :-)
Skąd ja to znam...kocie zamiłowanie do szuflad ;) Ale to nie chodzi o to, żeby mieć drugą szufladę...chodzi o tą konkretną szufladę i chodzi o to, żeby się o taką miejscówkę bić ;)
Hah, u mnie też Mefisto zawsze wskakuje do szuflady. Jest takim kotem od liczenia skarpet lub bielizny. Choć czasem wydaje mi się, że mi je podkrada i robi w nich dziury :)))
Każdy powinien mieć swoją szufladę, Pyśka też.
OdpowiedzUsuńDobry pomysł ... jaka ja niedomyślna jestem :-)))
OdpowiedzUsuńMogłam jej otworzyć drugą :-)))))))))))))))))
Skąd ja to znam...kocie zamiłowanie do szuflad ;) Ale to nie chodzi o to, żeby mieć drugą szufladę...chodzi o tą konkretną szufladę i chodzi o to, żeby się o taką miejscówkę bić ;)
Usuń.... tak tak ... o kartonik ten jeden jedyny, o parapecik ten jeden jedyny .... znamy to znamy :-)))
UsuńHah, u mnie też Mefisto zawsze wskakuje do szuflady. Jest takim kotem od liczenia skarpet lub bielizny. Choć czasem wydaje mi się, że mi je podkrada i robi w nich dziury :)))
OdpowiedzUsuńA już myślałam że je nosi gdy Ciebie nie ma :-)))
UsuńNarodziny nowej legendy, nie Kot w Butach tylko Kot w Dziurawych Skarpetach :)
UsuńPrzynajmniej przewiewne :-)))
UsuńHah, zawsze tak mówię Lui co by się nie czepiała moich "wywietrzników" :))))
UsuńO, kot trafił do Szuflandii, żeby tylko nikt go nie zmniejszył. A PoloCoctę pije? ;-)
OdpowiedzUsuńChętnie bym mu zaaplikowała PoloCoctę ... bo kocisko wieeelkie urosło :-)))
UsuńJak to się wszystko przydaje kotu ;)))
OdpowiedzUsuńPrawda, prawda ... a zwłaszcza zakamarki :-)
UsuńPręgowany podobny do mojego pierwszego Miau, drugi łaciaty do Gizmo.
OdpowiedzUsuńPozdrowienia ode mnie i trzeciego Miłka.